
Wprawdzie nowelizacja ustawy antylichwiarskiej sprawiła, że wiele firm pożyczkowych wycofało ze swojej oferty możliwość przedłużenia terminu spłaty, to wciąż jednak niektórzy pożyczkodawcy proponują nieterminowym klientom takie rozwiązanie. Zastanówmy się, czy prolongowanie chwilówek jest opłacalne i kiedy warto skorzystać z tej opcji.
Odsetki karne vs przedłużenie
Jeszcze kilka miesięcy temu praktycznie wszystkie firmy pożyczkowe oferowały przedłużenie terminu spłaty w przypadku problemów z terminowym uregulowaniem zobowiązania. Za prolongatę trzeba było zapłacić prowizję, której wysokość uzależniona była zazwyczaj od wartości chwilówki oraz długości przedłużenia. Najczęściej opłata ta wahała się od kilkunastu do nawet 30% wartości pożyczki i płatna była z góry. Obecnie prolongaty na takich zasadach wciąż obowiązują w niektórych firmach, a w innych klientom proponowane jest tzw. refinansowanie pożyczki. W skrócie, polega to na zaciągnięciu kolejnej chwilówki u innego pożyczkodawcy, która przeznaczona zostanie na spłatę obecnego zobowiązania. Oczywiście taka pożyczka kosztuje, najczęściej tyle samo, ile normalna chwilówka. W ten sposób zyskuje się dodatkowy czas na zdobycie środków do spłaty całkowitego zadłużenia, chociaż de facto jest to proces bardzo przybliżony do rolowania pożyczki.
Czas zadać sobie pytanie: czy przedłużanie chwilówek się opłaca? Tutaj odpowiedź jest typowa dla świata ekonomii: to zależy. Weźmy najpierw pod lupę względy finansowe. Przed nowelizacją wszystko zależało głównie od opłat karnych za monity. Często były one na tyle wysokie, że przedłużenie chwilówki było jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Teraz jest inaczej. Wprowadzone przez nowelizację limity kosztów pozaodsetkowych sprawiły, że pożyczkodawcy zmuszeni byli zrezygnować z naliczania kar za monity upominawcze. Teraz główną konsekwencją dla „spóźnialskich” są odsetki karne w wysokości 14% w skali roku. Przykładowo, 30-dniowe opóźnienie w spłacie chwilówki o wartości 1 000 zł wiąże się z odsetkami ok. 12 zł. Z kolei miesięczna prolongata takiej pożyczki może w zależności od firmy wynosić 160 zł czy 270 zł. Dodatkowo niektórzy pożyczkodawcy jednocześnie i tak obciążają odsetkami karnymi. Zatem z czysto finansowego punktu widzenia, przedłużenie chwilówki zupełnie się nie kalkuluje.
Bardziej złożona sytuacja ma miejsce w sytuacji, kiedy dłużnik nie jest pewien, że znajdzie pieniądze na spłatę zobowiązania w przeciągu kilkudziesięciu dni. Tutaj, poza prawdopodobną egzekucją komorniczą (i związanymi z tym kosztami), nad problematycznym pożyczkobiorcą wisi jeszcze ryzyko wpisania do rejestru dłużników. Groźba ta jest bardzo lubianym narzędziem wykorzystywanym do straszenia klientów przez firmy pożyczkowe. Przypomnijmy jednak kilka bardzo istotnych faktów z perspektywy dłużnika, o których pisaliśmy już w artykule BIK i BIG – charakterystyka oraz różnice.
Po pierwsze, firma pożyczkowa może wpisać dłużnika to któregoś z rejestrów (BIK lub BIG) dopiero wtedy, jeżeli opóźnienie w spłacie wyniosło 60 dni i minęło 30 dni o poinformowaniu dłużnika o zadłużeniu. Jeśli więc spłaci się chwilówkę w tym okresie, to żaden wpis nie grozi, a odsetki karne będą nieporównywalnie mniejsze niż przy przedłużaniu terminu spłaty.
Po drugie, jeśli chodzi o Biura Informacji Gospodarczej (KRD, InfoMonitor, ERIF i KBIG), to negatywne wpisy muszą zostać usunięte w przeciągu dwóch tygodni od momentu uregulowania zobowiązania. Informacja o zadłużeniu nie zostaje więc w tych bazach na zawsze – znika po spłacie pożyczki. Gorzej wygląda sprawa z Biurem Informacji Kredytowej, z którym to współpracuje coraz większa liczba pożyczkodawców. W BIK-u informacja o nieuregulowanym na czas zobowiązaniu może być przechowywana przez 5 lat po dokonaniu spłaty, co może znacznie utrudnić proces starania się o produkty kredytowe w bankach, a także w przyszłości o niektóre pożyczki krótkoterminowe. Zatem jeżeli komuś zależy na „czystym koncie” w BIK-u i nie jest pewny, że da radę w przeciągu 2-3 miesięcy uregulować zobowiązanie, to może rozważyć przedłużenie terminu spłaty, dzięki czemu zyska kolejne dni. No chyba, że dany pożyczkodawca nie współpracuje z Biurem Informacji Kredytowej…
Powyżej przedstawiono aspekty czysto finansowe, jednakże przy niespłaceniu chwilówki na czas, jest się także narażonym na czasem natarczywy kontakt ze strony firm pożyczkowych i nie zawsze miłych konsultantów. Kto zatem ponad względy finansowe przedkłada spokój, może także pokusić się o prolongowanie pożyczki.
Przedłużać czy nie przedłużać?
Czy warto przedłużać chwilówki? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i zależy od sytuacji pożyczkobiorcy. Należy mieć jednak świadomość, że w przypadku problemów ze spłatą, przedłużenie chwilówki nie jest obowiązkiem klienta. Oczywiście firmy pożyczkowe będą na to rozwiązanie namawiały, ponieważ stanowi to dla nich niemały zarobek. Wysokość odsetek karnych jest jednak nieporównywalnie niższa niż koszt prolongaty. Dlatego też osoby, które są pewne, że zdobędą brakujące pieniądze w dość krótkim czasie, nie muszą podwyższać wyniku finansowego pożyczkodawców.
Dodaj komentarz